poniedziałek, 14 lipca 2014

Fifteen.- "Hot Distraction"


Kaia:  Siemaneczko, ziomeczki. JBomber napisała, że pisanie tego rozdziału było jak raj w piekle. Takie dobre uczucie, ale piekło :D. Jest też ostrzeżenie, że dzieją się tam seksownie pierdoły, więc o ile jesteście zbyt naiwni, albo po prostu tępi, żeby się tym nie jarać, to nie czytajcie. (Czytajcie, czytajcie, wiem, że chcecie!). Wybaczcie za tak długą nieobecność, szkoła ssie, potem musiałam znaleźć sobie liceum w Krakowie, potem tam jechać, bo papiery i takie tam gówienka. 

Kinia: Przepraszam, więcej nie mam do powiedzenia. xx 


*


Gdy Justin dojechał na podjazd, jego kontrola wisiała na włosku. Nie był pewien co ma zamiar z tym zrobić, ale wiedział, że nie wytrwa długo bez zrobienia czegoś, czegokolwiek.
Najwyraźniej, miał rację. Skóra podniecała ludzi. Jednak nie tych, którzy ją nosili. Albo może ona też była tak samo podniecona?
Czasami zastanawiał się czy ona to czuła. To fizyczne przyciąganie między nimi. Być może tak, jednak nie wiedziała do końca co to było.
Justinowi tak bardzo spodobała się ta teoria, że zauważył, iż uśmiecha się w stronę pleców Kai, po tym jak odsunął się, aby mogła ona wejść pierwsza do domu. Posejdon był ostatni i pobiegł prosto do swojej miski z wodą, rozbawiając tym Justina i Kaię.
-Idź usiądź na kanapę, skarbie. Ja wezmę popcorn, w porządku?- powiedział, pamiętając o swoim początkowym planie, aby zapomnieć całą tę dramę z siostrą Kai.
Kaia pokiwała głową, uśmiechając się i weszła do salonu po czym usiadła. Podniosła najpierw jedną  nóg a potem kolejną, aby ściągnąć buty, żeby móc położyć nogi na kanapie bez zabrudzenia jej.
Pozwoliła swojemu ciału zsunąć się po materiale i jej oczy zamknęły się w zrelaksowaniu. Usłyszała jak Justin sprzątał kosz piknikowy a potem wziął paczkę popcornu ze spiżarni i włożył ją do mikrofali.
Zaczęło robić jej się gorąco, więc ściągnęła kurtkę Justina, położyła ją na stoliku do kawy, po czym zdecydowała się na włączenie telewizora, aby zobaczyć czy lecą jakieś dobre filmy.
Jednak gdy tylko to zrobiła, pierwszym dźwiękiem jaki wyszedł był bardzo głośny seksualny jęk i Kaia odruchowo krzyknęła.
Gdy Justin to usłyszał, przybiegł ze zmartwioną miną, która natychmiast zamieniła się w uśmieszek.
-O, Demony Da Vinciego lecą. Obejrzymy je!- zasugerował, wiedząc, że odmówi.
Jednak ona nic nie powiedziała, naprawdę. Po prostu wpatrywała się w ekran, który pokazywał mężczyznę i kobietę uprawiających seks.
Z kuchni rozległo się piknięcie i Justin zniknął na parę minut, powracając z żółtą miską pełną słonego popcornu i usiadł na kanapie obok swojej dziewczyny. Seksualna scena już się skończyła, ale Kaia nadal była w szoku.
Justin ponownie się uśmiechnął, wiedząc, że będzie tam więcej takich scen. Ten film miał w sobie dużo seksu. Wiedział, ponieważ już go widział. Nie ze względu na seks. Lubił sposób myślenia Leonarda. Ale oczywiście, te sceny były dla niego bonusem.
-Kai,- Justin zaśpiewał do jej ucha, próbując wybudzić ją z transu. Mrugnęła i spojrzała na niego, jej policzki zaczerwieniły się jeszcze bardziej.
-Wybacz.- wymamrotała, spoglądając w dół, jednak Justin podniósł jej podbródek swoim palcem wskazującym i pogłaskał jej usta.
-Jestem zadowolony, że zareagowałaś w ten sposób. To raczej urocze.- powiedział jej, szczerząc się.
Pozwoliła sobie się uśmiechnąć, jednak jej myśli powróciły do sceny, której była świadkiem i ponownie się zarumieniła.
-Czy możesz mi o tym opowiedzieć?- zapytała, jej ton był na tyle głośny, aby był słyszalny. Justin zmarszczył brwi w zmieszaniu, ale w głębi, wiedział co miała na myśli.
-To co oni robili. Wydawało się, że sprawiało im to przyjemność. Czy to jest aż tak dobre?- wyjaśniła, ale nie ośmieliła się spojrzeć na niego. Przełknął głośno, cały gorąc z jazdy autem wrócił do niego pomnożony razy tysiąc.
-Nie wiem.- odetchnął.- Tak sądzę.
Kaia w końcu poczuła się na tyle odważna, aby spojrzeć w górę i ich spojrzenia się spotkały.
-Nigdy tego nie robiłeś?- zapytała, z sekundy na sekundę rumieniąc się coraz bardziej.
Justin zwalczył kolejny uśmieszek formujący się na jego ustach, gdy odpowiedział:- Nie. Ale chcę.
Kaia przygryzła wargę i kiwnęła głową,przetwarzając jego deklarację, zanim kontynuowała swoje przesłuchanie.
-Dlaczego ciągle tego nie zrobiłeś, skoro chcesz?
Justin zachichotał na jej pytanie i wzruszył ramionami.:- To podobno lepsze uczucie, kiedy robisz to z kimś, kogo kochasz, albo przynajmniej się o niego troszczysz. Też tego chcę. Nie jestem bez serca.- wyznał, pokazując trochę powagi tym razem.
-Więc nie masz nikogo, o kogo byś się troszczył?- Kaia zmarszczyła się, jednak uśmiechnęła trochę, kiedy zobaczyła to samo u Justina.
-Nie miałem. Ale teraz mam.- powiedział, podnosząc swoją dłoń, aby zostawić pieszczotę na jej twarzy.
Pochyliła się w jego dłoń z przyzwyczajenia, jednak zmieszanie było widoczne na jej twarzy
-Kogo?
-Ciebie, Kai.- powiedział, potrząsając głową w rozbawieniu. Kaia zarumieniła się i kiwnęła głową.
-Oh.

Justin wypuścił kolejny chichot i rozciągnął się, pozwalając swoim rękom opaść na jej ramiona. Pochylił się bliżej do niej i ucałował jej policzek.
-Nie martw się. Nie zrobię niczego na co nie jesteś gotowa.- obiecał. Znowu na niego spojrzała i zmarszczyła brwi.
-Skąd mam wiedzieć czy jestem gotowa czy nie?- zapytała i nagle Justin poczuł, jakby całe powietrze z pokoju zostało wyssane.
-Nie wiem. Nie jestem dziewczyną. Spytaj Lacey.- powiedział, próbując brzmieć w porządku, ale poległ.
Kaia walczyła, aby nie zachichotać, gdy powiedziała, że na pewno zapyta się o to ich przyjaciółki.
-Ale skąd ty wiesz, że TY tego chcesz?- zapytała w zamian, czując się mniej nieśmiała, gdy się odezwała. Oczy Justina rozszerzyły się na moment, gdy pokręcił się na swoim miejscu.
-Po prostu wiem.- wzruszył ramionami, próbując uciec, jednak ona zapędziła go w kozi róg.
-Powiedz mi.- nalegała, podczas gdy jej ręka instynktownie znalazła się na jego udzie. Syknął na jej dotyk, po czym wziął głęboki oddech.
-Chcę wiedzieć jakie to uczucie.- wypalił.- Jak bardzo lepiej jest.
-Lepiej niż co?- zapytała, chcąc, aby mówił dalej. Chciała wiedzieć jak on się czuł i to była najlepsza okazja. Justin jęknął i przeczesał palcami swoje włosy, poddając się w walce.
-Wiesz co Lacey prawdopodobnie ci powiedziała o tym, jak naprawiam moje problemy?- zaczął, czekając aż Kaia przynajmniej kiwnie głową przed kontynuacją, co zrobiła, rumieniąc się, gdy wskazała na jego dłoń, przez co się uśmiechnął.
-Więc, to co ja robię to tak jakby stymulacja prawdziwej rzeczy. Ale to nigdy nie jest tak dobre jak ta prawdziwa rzecz. I ja naprawdę chcę wiedzieć jakie to uczucie.- Kaia znowu kiwnęła i siedziała cicho przez jakiś czas, myśląc o tym, co powiedział.
Jej myśli zostały przerwane przez Justina, szepczącego jej do ucha:- Wiesz, dziewczyny też mogą używać rąk.
Próbował znowu mieć przewagę, jednak skończył jeszcze gorzej, ponieważ gdy tylko usłyszał nowe pytanie Kai, jego serce zaczęło bić szybciej, pompując całą krew do najbardziej wrażliwej części ciała Justina.
-I jak my, dziewczyny, używamy swoich rąk?
Kaia wyglądała, jakby była szczerze ciekawa, ale jej dłoń nie opuściła jego uda, więc Justin nie dał się ogłupić.
-Spytaj Lacey,- wypluł, brzmiąc ostrzej niż zamierzał, jednak szczęśliwie, Kaia nie zauważyła.
Zamiast tego, pozwoliła sobie na zawadiacki uśmieszek, gdy zerknęła na kolano Justina.
-Oh, masz problem.- oznajmiła, jakby on sam o tym nie wiedział. Jęknął, starając się uspokoić, jednak myśl o Kai używającej swoich dłoni na sobie, albo lepiej, na nim, nie mogła opuścić jego umysłu.
-Chcesz iść to naprawić?- zapytała, jednak zaprzeczył. Nie mógłby się ruszyć.-Chcesz, żebym ja to zrobiła?
Justin z trudem złapał powietrze, słysząc to, co powiedziała, desperacko pragnąc, aby powiedzieć "tak", jednak tego również nie mógł zrobić.
-Nie kontrolowałbym się więcej, gdybyś to zrobiła.- powiedział jej szczerze, sprawiając, że zachichotała i kiwnęła głową.
Wtedy odwróciła się do niego całym ciałem i położył rękę na jego policzku, pochylając się do szybkiego pocałunku, i do kolejnego, i dwóch jeszcze. Justin wypuścił z siebie niskie warknięcie, za każdym razem gdy chichotała po całusie i przy piątym muśnięciu, po prostu owinął swoje ramiona wokół jej talii i przyciągnął ją do siebie na kolana, jej nogi oplotły się wokół jego talii.
Znowu zachichotała przez jego niecierpliwość, jednak ten dźwięk został ucięty przez zderzenie ich ust, które się ponownie połączyły. Palce Justina zwinęły się przy dolnej części pleców Kai, podczas gdy jego wolna ręka zajęła się trzymaniem jej szyi, aby pogłębiać pocałunek.
Wzięła to jako wskazówkę, aby owinąć swoje ramiona wokół szyi Justina i zaczął masować jego czaszkę. Jęknął w jej usta przez dreszcze, które przebiegły w dół jego kręgosłupa i złączył ich usta bardziej energicznie.
Zaczęli poruszać się w synchronizacji a następnie Justin wyślizgnął ciepły koniuszek języka naprzeciw ust Kai. Zazwyczaj jęczała albo przechodziły ją dreszcze na ten kontakt, ale teraz zaskoczyła go otwarciem ust i pozwoleniem, aby jego mokry mięsień dotknął wnętrza jej ust. 
Justin był tak zaskoczony, że zamiast się tym cieszyć, odsunął się, dysząc, jakby przebiegł się do Nowego Jorku i z powrotem.
-To... Nie działa.- odetchnął, spoglądając w dół na swoje kolana i zauważając, że nie tylko wybrzuszenie było o wiele większe niż wcześniej, ale także, że proste rozpięcie jeansów dałoby na tyle miejsca dla jego dygoczącego członka, aby wyskoczył on kompletnie z ciuchów.
Spojrzał z powrotem do góry i jego policzki zaczerwieniły się jasno, gdy zobaczył Kaię wpatrującą się w jego kroczę z przygryzioną wargą.
-To wygląda na niewygodne.- skomentowała, marszcząc się i Justin nie mógł nic poradzić na to, że się uśmiechnął, widząc jej zmartwienie.
-Jest w porządku.- próbował ją zapewnić, jednak kiedy sięgnęła w dół, aby odpiąć jego spodnie, spanikował.- Nie rób tego!- rozkazał, trzymając jej nadgarstki.
-Ale Drew, to musi boleć. Wygląda na zbyt ciasne.- powiedziała, próbując ponownie ruszyć rękoma.
Justin jęknął, wiedząc, że jedyny sposób, żeby ją powstrzymać to pocałowanie jej. I cholera, chciał tego, ale jeśli ona wpuści go znów do ust, będzie miał naprawdę lepki problem do rozwiązania wewnątrz swoich jeansów.
Pożądanie wygrało bitwę i Justin przyciągnął swoją dziewczynę do kolejnego pocałunku. Tym razem próbował być delikatny, ich usta poruszały się w powolnych ruchach, jego palce zaplątane w jej włosy, a jej w jego. Jednak delikatność zniknęła, kiedy Kaia pociągnęła za jego włosy i przycisnęła swoje usta mocniej, zanim się odsunęła.
Potem użyła swoich dłoń, aby popchnął jego głowę do przodu, kiedy nachyliła się obok jego ramienia.
-Drew, pocałuj moją szyję.- poprosiła szeptem, a on odetchnął w jej wyeksponowaną skórę, zanim dotknął jej swoimi ciepłymi ustami.
Mógł poczuć jej puls pod nimi, kiedy muskał ten sam słodki punkt, który znalazł podczas ich pierwszego pocałunku, a potem ruszył, aby pocałować nad nim i kontynuował, dopóki nie dotarł pod jej małżowinę uszną.
-Przysuń swoje ciało bliżej do mojego i poczujesz coś, czego nigdy wcześniej nie czułaś.-wyszeptał uwodzicielsko, dając jej znać, co chciał, żeby zrobiła, jednak nie miał na tyle jaj, żeby to zasugerować.
Jej ciało zadrżało w reakcji na szept i powoli, Kaia ruszyła swoimi biodrami do przodu. Jak za każdym razem gdy to się działo, przez przypadek, czuła go twardego pod sobą. To był ten moment kiedy zazwyczaj Justin wariował i uciekał do łazienki.
Jednak zamiast tego, położył on swoje dłonie na jej biodrach i trzymał je mocno.
-Zrelaksuj się, Kai.- wyszeptał, czując jak z jej ciała uchodzi napięcie.- Chcę ci coś pokazać, okay?
Kaia przełknęła głośno ślinę, jednak kiwnęła głową naprzeciw jego ramienia, zamykając swoje oczy.
Justin pociągnął ją w dół, aby zyskać więcej kontaktu a następnie z dala od niego, tylko o centymetr. Usłyszał jej oddech i wyszczerzył się, wiedząc, że robi to dobrze. Przyciągnął ją do siebie i od siebie z powrotem, i oddychanie Kai zamieniło się w pojękiwanie.
-Jak się czujesz?- zapytał Justin, zostawiając pocałunek na jej szyi, gdy ponownie poruszył jej biodrami.
-Dziwnie.- odpowiedziała po kolejnym jęknięciu.
Justin zachichotał i ruszył nią jeszcze raz.
To utrudniało mu kontrolę nad swoimi popędami, kiedy poczuł jak się o niego ociera, jednak skupił się na pokazaniu jej jak dobrze może się uczuć.- Dziwnie dobrze czy dziwnie źle?- Zapytał i ruszył jeszcze raz.
Jej skomlenia zaczęły brzmieć bardzie jak prawdziwe jęki i stawały się głośniejsze, co doprowadzało Justina do szaleństwa, zwracając uwagę na to, że jej usta były zaraz obok jego ucha.
-Dobrze.- odetchnęła.- Co to jest?
-Chciałem ci pokazać uczucie, które sprawia, że wiem, że jestem gotowy. Ale to jest o wiele lepsze.- powiedział, poruszając nią raz jeszcze, jednak tym razem opuścił ją w dół. Erotyczne dźwięki uciekły z obu ust, gdy tylko kontakt został wzmożony.
-Mam dziwne uczucie w brzuchu, Drew. Co się dzieje?- zapytała, jej oddech zaczął stawać się nierówny.
-Kurwa.- Justin jęknął do siebie, zdając sobie sprawę ze znaczenia tego, co właśnie powiedziała. Podniósł rękę do jej włosów, łącząc je ze swoimi palcami.
-Po prostu się zrelaksuj, dobrze? Zajmę się tobą. Będziesz się czuła bardzo dobrze w przeciągu paru sekund.- zapewnił ją, już dysząc na myśl o poruszaniu się szybciej. Uwolnił jej włosy i objął jej policzek w zamian, podnosząc jej głowę, żeby mógł ją pocałować.
Ich usta były po prostu przyciśnięte do siebie. Żadnego poruszania, żadnego języka, po prostu połączenie. Obniżył swoją dłoń do jej biodra i znów nią poruszył, tym razem nie przerywając ruchów.
Niebieskie oczy Kai, które były zamknięte do tego momentu, wpatrywały się w te brązowe Justina i odsunęła się od pocałunku, gdy jej ciało zatrzęsło się raz, drugi, nie zatrzymując się przy trzecim razie.
Justin patrzył, jego oczy otworzyły się szeroko, gdy mina na twarzy Kai się zmieniła w coś, czego jeszcze wcześniej nie widział.
O mój boże, ona właśnie- 
Jego myśl została przerwana przez oh-tak-znajomą sensację w jego ciele, uderzając o główny punkt i obniżył swoją głowę, chowając ją w zagięciu szyi Kai, aby stłumić swój jęk, gdy eksplodował w spodniach.
-Wow.- usłyszał jak ona mówi i szeroki uśmiech uformował się na jego twarzy, gdy usiadł, aby na nią spojrzeć.
-Wszystko w porządku?- zapytał, podnosząc dłoń, aby pogłaskać jej policzek. Pochyliła się w stronę dotyku i uśmiechnęła, kiwając głową.
-To było miłe.- wyznała, wzdychając szczęśliwie. Justin zachichotał i pochylił się do przodu, aby pogłaskać ją po głowie.
-Potem robi się tylko lepiej. Mogę ci pokazać.
-Jestem zmęczona.- powiedziała, pozwalając swojemu ciału upaść na klatkę Justina na co on ponownie się zaśmiał.
-Nie miałem na myśli, że dzisiaj.- wyjaśnił, wstając z nogami Kai owiniętymi ciasno wokół jego talii.
-Gdzie idziemy?- zapytała, marszcząc brwi w zmieszaniu. Justin pochylił się, aby musnąć zmarszczkę uformowaną przez ten wyraz twarzy.
-Potrzebuję prysznica. I założę się, że tobie też by się przydał.- mrugnął a potem spojrzał do przodu, aby uważać na kroki, nie zauważając rumieńca Kai. Znał ją jednak na tyle dobrze, iż wiedział, że tam był.
Justin wziął swoją dziewczynę do jej pokoju i położył ją ostrożnie na łóżko.
-Pośpiesz się kochanie, okay?- poprosił, całując czubek jej głowy, zanim odwrócił się, by wyjść.
Kaia wstała szybko, wołając go. Justin zatrzymał się w połowie korytarza, aby spojrzeć na nią zza ramienia.
-Yeah?
-Dziękuję.- Nie powiedziała za co, jednak nie musiała. Uśmiechnął się z wiedzą i kiwnął głową.
-Od tego jestem.- mrugnął do niej i wyszedł, słysząc jak jej chichot gaśnie.

5 komentarzy:

  1. Omg, to było zabwne jakiedu ona go wypytrywala ahahahha ale biedaczek mimo wszystko byl cierpliwy hahahhahah. Dajcie juz nastepny

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszy rozdział ever! Chce kolejny

    OdpowiedzUsuń
  3. dzisiaj przeczytałąm całe opowiadanie i chce następny <3

    OdpowiedzUsuń